Czy ktoś jeszcze ptrzebuje stowarzyszenia?
Być może dużo w tym mojej winy -nie bardzo nadaje się na prezesa czy szefa.Nie udało mi się zainteresować większości ludzi sprawami walki o swoje prawa,nie widzieli jej sensu bo nie potrafiłam przedstawić im wymiernych,realnych wyników jakie osiągnęliśmy dzięki naszej działalności. A wyniki naszej pracy i zorganizowania się były-dzięki nam poradnia i program krakowski razem z KTPU i MONARem krakowskim zaczęły promować współprace personelu i pacjentów dla rozwoju programów-wynikiem tego jest świetne funkcjonowanie warszawskiego JUMPa czy Społecznego Rzecznika Praw Pacjentów. Byliśmy przykładem że się da,że można np. dla stowarzyszeń w Łodzi,Warszawie czy Gdańsku.Nie wszystkie przetrwały (jak i WYZWOLENIE) ale to czego się wtedy nauczyliśmy pozwoliło na zmiany w postrzeganiu nas przez "zawodowców".Zmiana polityki narkotykowej na bardziej pro-redukcji szkód,włączającej użytkowników do dyskusji i pracy nad nią to wynik tego procesu,zapoczątkowanego przez WYZWOLENIE. Więc byliśmy potrzebni,coś zrobiliśmy i coś po nas zostało.
Czy jeszcze jesteśmy potrzebni?Na pewno.Czy możemy jeszcze działać?To otwarte pytanie zostawiam tym z was ,którzy przeczytają ten tekst.
Wierze ze jeszcze można byłoby osiągnąć dużo i poprawić naszą sytuację.Sami wiecie że jest to sytuacja bardzo zła i wiele osób wręcz umiera z braku dostępu do substytucji ,same programy tez maja wiele wad które nie pomagają w leczeniu czy normalnym życiu. Mamy wiele problemów których biurokracja szpitalna nigdy nie rozwiąże lub których jest bezpośrednim powodem.
Tyle na teraz,postaram się pisać regularniej. Prosze też o kontakt sympatyków i chętnych do współpracy
Marianna Masia Iwulska
Pomoc dla uzytkowników z Ukrainy
W jednosci siła-pomózmy sobie sami-Dobro powraca zawsze!
Moje Leczenie -Mój Wybór
Posiadanie narkotyków "na własny użytek" nie będzie karane. "Takie osoby wymagają edukacji"
Odstąpienie od ścigania za posiadanie narkotyków przeznaczonych na własny użytek - takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, którą dziś przyjął rząd. Projekt zawiera też nowe przepisy, które pomogą walczyć z dopalaczami.
Zgodnie z projektem, w pewnych okolicznościach prokurator i sąd będą mogli odstąpić od ścigania za posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych. Chodzi o przypadek, gdy dana osoba posiada nieznaczne ilości narkotyków na własny użytek i nie jest dilerem. Taka sytuacja, według Ministerstwa Sprawiedliwości które przygotowało projekt, oznacza niską społeczną szkodliwość czynu.
- Proponując takie rozwiązanie, kierowaliśmy się przekonaniem, że w takich okolicznościach (...) nie mamy do czynienia z przestępcą, ale z osobą pilnie wymagającą leczenia lub edukacji. Przyświecająca nam zasada w trakcie nowelizowania ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii to: przede wszystkim leczyć - podkreślił minister Krzysztof Kwiatkowski.
Chodzi o to, aby do więzień nie trafiali ludzie przyłapani na posiadaniu niewielkiej ilości narkotyku, ale dilerzy i producenci. Według autorów projektu, pozwoli to oddzielić osoby uzależnione i używające narkotyków od osób, które dopuszczają się przestępstwa produkcji lub handlu nimi.
Według projektodawców, dotychczasowe przepisy w praktyce nie przyniosły oczekiwanych efektów - nie ograniczyły używania narkotyków w Polsce oraz nie umożliwiły skutecznego ścigania dilerów. Jednocześnie - w ocenie resortu sprawiedliwości - z osób uzależnionych uczyniły przestępców, chociaż narkomania uznawana jest za chorobę. Dodatkowo, obowiązujące regulacje okazały się kosztowne. Rocznie karanie skazanych za posiadanie narkotyków kosztuje budżet państwa 80 mln zł - przekonuje resort sprawiedliwości.
W projekcie zawarto też zapisy nakładające na prokuratora i sąd obowiązek zbierania informacji na temat używania przez podejrzanego (oskarżonego) środków odurzających lub substancji psychotropowych. Ten zapis pozwoli częściej kierować oskarżonych na leczenie niż do więzień. W przypadku, gdy osoba zostanie skazana, będzie możliwość udzielenia jej przerwy w odbywaniu kary po to, by odbyła leczenie.
- Należy pamiętać, że w grupie osób posiadających środki odurzające są takie, które posiadają 0,2 g i takie, które posiadają 1 kg środka odurzającego lub substancji psychotropowej. Są to dwa różne stany faktyczne i reakcja prawno-karna musi tę różnicę uwzględniać w orzeczeniu - zaznaczył minister Kwiatkowski.
Drugi ważny wątek projektu to zakaz reklamowania i promowania substancji psychotropowych lub środków odurzających. Jednocześnie nie będzie można reklamować środków spożywczych lub innych produktów (dopalaczy) poprzez sugerowanie, że posiadają one działanie podobne do substancji psychotropowych lub środków odurzających, a ich użycie, nawet niezgodne z przeznaczeniem, może powodować skutki takie jak wspomniane substancje i środki.
Zdaniem ministra Kwiatkowskiego, ten zapis uderza "w najbardziej newralgiczny punkt problemu dopalaczy".
Według projektu, jednostki administracji rządowej, Żandarmerii Wojskowej, Służby Celnej będą mogły skonfiskować substancje psychotropowe lub środki odurzające w ilości niezbędnej do przeprowadzenia badań potwierdzających popełnienie przestępstwa. Chodzi o to, aby po zatrzymaniu tych produktów, służby te mogły przechowywać próbki, na podstawie których określą, czy mają do czynienia z przestępstwem. Ilości narkotyku przeznaczone do badań mają być niewielkie, pozostałe - zostaną zniszczone.
Niewiele, czyli ile? nowelizacja ustawy o przeciwdzialaniu narkomanii
"Chce wprowadzić nowy przepis (art. 62a) dający prokuratorowi (sądowi) możliwość bezwzględnego umarzania postępowania karnego wobec sprawców posiadających nieznaczne ilości narkotyków na własny użytek.Prokurator będzie mógł to zrobić, jeśli nie ma dowodów wskazujących, że narkotyki były przeznaczone na cele handlowe. Znaczenie będzie miała też szkodliwość społeczna czynu..."
Teraz pułapka to znów bagnisty teren "nieznacznych ilości"."Własny użytek" bez rozróznienia srodków które powoduja silne uzaleznienie fizyczne a takimi które tego nie robią może spowodowac ze bardziej "szkodliwe społecznie" bedzie posiadania tzw.twardych narkotyków niz np.marihuany mimo ze te pierwsze w małych ilosciach prawie zawsze sa na włany uzytek a wrecz sa niezbedne do pr.zezycia dla osób uzaleznionych od nich.
Chodzi mi o to ze sa to bardzo specjalistyczne zagadnienia i by pomóc wymiarowi sprawiedliwosci w osiagnieciu celów ustawodawcy powinny one byc dookreslone w rozporzadzeniach.
Jak juz czytaliscie w cytowanym wczesniej artykule procesy uzytkowników narkotyków to droga sprawa ,ich(nas)przetrzymywanie w więzieniach jeszcze drozsze i bezsensowne,jesli pozwolimy ustawodawcom na niedokonczenie sprawy i zostawienie tych pojec bez okreslenia to zmiany ktore maja uzdrowic ciut polityke narkotykowa w Polsce zostana tylko na papierze.Sady i prokuratury beda dzialac jak do tej pory i nic nie zmieniac w postepowaniach wobec użytkowników narkotyków.
Nadzieje pokładamy w lobbingu politycznym organizacji pozarządowych i rozsadku niektórych polityków.
Apel-prośba piszcie do swoich senatorów i posłów , uświadamiajcie lokalne władze, piszcie do mediów.Nagłaśniajmy sprawe tak by zmiany zaprowadziły nas do cywilizowanych regionów polityki narkotykowej-vide Czechy,Portugalia,Holandia,Dania
Działajmy -my tez jestesmy wyborcami,podatnikami i obywatelami tego kraju!
maśka
Okrągły stół: poprawa jakości leczenia
Kluczowymi kwestiami okazały się niedofinasowanie lecznictwa ambulatoryjnego i znaczny deficyt miejsc leczenia substytucyjnego. Najważniejszą w tym kontekście propozycją było stworzenie mechanizmu motywującego do włączenia substytucji w ofertę poradni uzależnień. W praktyce oznacza to, że priorytetowym zadaniem będzie rozwój substytucji w oparciu o lecznictwo ambulatoryjne.
wiecej:
http://wyborcza.pl/narkopolacy/1,100610,7570229,Okragly_stol__poprawa_jakosci_leczenia.html
Rzecznik Praw Osób Uzależnionych od Narkotyków powołany został przez
Stowarzyszenie JUMP'93 z inicjatywy pacjentów substytucyjnych. Funkcja Rzecznika sprawowana jest kolektywnie.
Zadaniem rzecznika praw osób uzależnionych jest:
1.monitorowanie wszelkich przejawów dyskryminacji użytkowników substancji psychoaktywnych czy pacjentów substytucyjnych. Ze znanych nam historii opowiedzianych przez osoby uzależnione wiemy że łamanie praw człowieka dokonywane jest w każdym obszarze życia społecznego:
* służba zdrowia: dyskryminacja i szykany przez obsługę ostrych dyżurów i pogotowia w sytuacjach kiedy szczególnie narażone jest życie - "to narkoman, zostawcie go", "chciał, to ma za swoje";
* miejsce pracy: szykany doprowadzające do rozwiązania umowy o pracę (przykład pacjenta substytucyjnego),
* policja: przesłuchania na "głodzie", nieuzasadnione użycie siły, brak szacunku i poszanowania godności uzależnionego
2. powiadomienie programów substytucyjnych oraz ośrodków terapeutycznych o tym, że mogą/powinny zgłaszać rzecznikowi wszystkie przypadku aresztowań pacjentów tych instytucji,
3.monitorowanie AŚ i ZK w związku z osadzaniem pacjentów.
Jeżeli w związku z uzależnieniem, posiadaniem i używaniem nielegalnych substancji Twoje prawa zostały naruszone przez organy wymiaru sprawiedliwości, jeżeli spotkałeś się z brutalnością policji, służby więziennej lub jeżeli doświadczyłeś poniżającego traktowania w kontakcie ze służbą zdrowia czy placówkami terapeutycznymi napisz niezwłocznie skargę do Rzecznika. Opisz nam swój przypadek, a my za Twoją zgodą zajmiemy się nim. Przypadki, które nie trafią do postępowania prokuratorskiego posłużą do tworzenia dokumentacji pomocnej w działaniach na rzecz zmiany prawa czy eliminacji niewłaściwych praktyk.
Kontakt
E-mail: rzecznik(at)politykanarkotykowa.com
Telefon tymczasowy (czekamy na przyznanie infolinii): 0 517 933 301
Ewa Siedlecka
2009-06-27,
Prawa człowieka osób uzależnionych od narkotyków są łamane. W ich dochodzeniu będzie pomagał społeczny rzecznik. Jego powołanie ogłosiło wczoraj stowarzyszenie JUPM'93
Nazwa JUMP to skrót: Jesteśmy Uczestnikami Metadonowego Programu. Stowarzyszenie założyli dwa lata temu narkomani, którzy leczą się metadonem. To lek przeciwbólowy, który podawany doustnie, w ramach tzw. programu substytucyjnego, znosi objawy głodu narkotykowego. Dla jednych to sposób na całkowite wyjście z uzależnienia, a dla innych szansa na normalne funkcjonowanie, bez konieczności codziennej pogoni za dawką narkotyku.
- Myślałam, że skoro jestem w programie metadonowym, to nie będę już traktowana jak narkomanka. Ale gdy leżałam w szpitalu, salowe odmówiły sprzątania talerzy po mnie, żeby się nie zarazić. Zakładały, że mam HIV. A kiedy mężowi amputowano nogę, powiedziano mi, że sama mam po nim sprzątać. Ja przy zabiegu nie dostałam znieczulenia, bo "już się sama znieczuliłam". A moje dziecko umarło przy porodzie, bo nie podłączono go do respiratora. Stwierdzono, że urządzenia nie można by potem zdezynfekować - opowiadała Emilia Kwiecińska z JUMP'93. Dzięki metadonowi ona narkotyków nie bierze od 14 lat. Normalnie żyje, pracuje. Wcześniej przez 13 lat była heroinistką.
Podobnie jak Dorota Skibińska - uzależniona od 30 lat. Nie zdołała mimo dziesiątek prób leczenia wyjść z nałogu. Od dwóch lat przyjmuje metadon. - Wreszcie jestem matką dla swojego syna. Rodzice się mnie nie wstydzą i nie boją, że coś im wyniosę z domu. Sąsiedzi odpowiadają na pozdrowienia. Ale przeciwnicy terapii metadonowej mówią, że to darmowy narkotyk fundowany przez państwo - mówiła.
Na wczorajszej konferencji prasowej członkowie JUMP'93 mówili, że prawa osób uzależnionych są nagminnie łamane, w służbie zdrowia, przez policję, pracodawców. Prawo, które karze za posiadanie najmniejszej ilości narkotyków, sprawia, że do więzień trafiają osoby przypadkowe, narkomani, którzy powinni być leczeni (w więzieniach brakuje miejsc na oddziałach terapii uzależnień).
Program metadonowy (obowiązkowe uczestnictwo w terapii i grupach wsparcia) uruchomiono tylko w dziewięciu ośrodkach w kraju. Nie może z niego korzystać większość potrzebujących. Wczoraj prof. Wiktor Osiatyński - niepijący alkoholik - podkreślał, że metadon się społeczeństwu opłaca, bo dzięki temu osoby nieuleczalnie chore na uzależnienie mogą normalnie funkcjonować i nie są dla społeczeństwa obciążeniem. - Ja codziennie przyjmuję lek na tarczycę. Można powiedzieć, że jestem od niego uzależniony. No i co z tego? Czy to złe, skoro dzięki temu mogę normalnie żyć?
Tymczasem program tzw. leczenia substytucyjnego, który na Zachodzie działa od lat 60., w Polsce ciągle traktowany jest podejrzliwie. - W Europie programem obejmuje się 40-80 proc. uzależnionych. W Polsce - 5 proc. - mówiła Marta Gaszyńska, od 10 lat na metadonie.
Powołany wczoraj społeczny rzecznik osób uzależnionych - nie będzie to jedna osoba, ale sztab - ma się zająć m.in. lobbowaniem za tym, aby minister zdrowia zmienił rozporządzenie, które ogranicza stosowanie terapii substytucyjnej do wybranych ośrodków. - Chcemy, żeby mogła być prowadzona także w licencjonowanych gabinetach lekarskich, tak by mogli z niej korzystać pacjenci z miast, gdzie nie ma ośrodków - mówił wczoraj Jacek Charmast, przewodniczący stowarzyszenia JUMP'93. Rzecznik ma też zbierać wszystkie przypadki naruszania praw osób uzależnionych - np. zatrzymywanie przez policję pacjentów metadonowych za posiadanie przy sobie metadonu (dostają w ramach terapii jedną dawkę "na później"). Można do niego dzwonić pod numer: 517 933 301 lub mailować: [email protected]
"Szczypta naszej nadziei" wreszcie pojawiła się na stronie Krajowego Biura i ich poradni internetowej. http://www.narkomania.org.pl/
PROMOCJA KSIĄŻKI NA TEMAT LECZENIA SUBSTYTUCYJNEGO,ZBIOROWEJ PRACY POD DYREKCJA DR.N.M.Jana Chrostka-Maja i Grzegorza Wodowskiego"SZCZYPTA NASZEJ NADZIEJI"zorganizowana przez pacjenta!
"Witam ! chciałbym choć w kilku zdaniach streścić co wydarzyło się i jak przebiegła promocja książki "Szczypta naszej nadziei "w Gdańsku .
Zaproszone były władze Gdańska ale przyszedł jedynie Pan przewodniczący powołanej przez-[chyba]-wojewodę komisji która prawie rok temu orzekła że jest potrzebny metadon dla Gdańska!
Był doktor Jan Chrostek-Maj z Krakowa z ciekawą multimedialną prelekcją w ostatniej chwili przyjechał Jacek Charmast (PSdsPN) którego poprosiłem aby powiedział choć kilka słów bo nie był przewidywany w panelu prelekcji.
Pani którą poprosiłem aby poprowadziła całą promocję profesjonalnie spisała się na medal i wszystko przebiegło bardzo sprawnie.
Nie byłbym jednak sobą gdybym nie opowiedział wam swoimi słowami jak widzę całe te zdarzenie! Mimo rozklejonych na prawie każdym słupie ogłoszeniowym plakatów mówiących że w Ratuszu Staromiejskim ma odbyć się taka promocja i mimo moich próśb samych zainteresowanych , osób związanych z tematem było niewiele. Miałem oczywiście nadzieję że wszystkie miejsca będą zajęte ale cóż , chcieć nie zawsze znaczy móc.
Władze Gdańska mimo że około miesiąca wcześniej były zaproszone i wiedziały o całej imprezie totalnie olały temat i samo spotkanie.Nie było do kogo zadawać pytań bo osób odpowiedzialnych za obecny stan nie było.
Ukryty cel tej prezentacji jakim było pokazanie osobom które nic o metadonie nie wiedzą albo wiedzą tylko plotki aby zobaczyły naocznie czym tak naprawdę jest metadon i jak bardzo w Gdańsku jest potrzebny , myślę że choć w części został osiągnięty
Fajne było wystąpienie Pana z fundacji który po wysłuchaniu tego co mam do powiedzenia powiedział że władze Gdańska można pozwać do sądu za zaniechanie pewnych działań i sprawa taka jest jak najbardziej do wygrania jak nie w Polskim sądzie to w sądzie europejskim
Z czego na pewno skorzystam.
Byli też przedstawiciele "MONARu" z czego bardzo się cieszę.
Mam nadzieje że sama promocja i dyskusja po niej sprowokuje władze do pewnych działań bo tak czy tak pocztą pantoflową na pewno dowiedzą się że taka dyskusja miała miejsce.
Mam też nadzieję że władze choć troszeczkę przestraszą się tego że mogą zostać pozwane do sądu i narobią sobie same wstydu kiedy wyjdzie na jaw dlaczego tak opornie idzie a w zasadzie w ogóle nie idzie powołanie programu metadonowego w Gdańsku. W całym tym przedsięwzięciu pomagał mi Piotrek i gdyby nie on pewnie promocja wcale by się nie odbyła.
Wysyłam link do relacji z promocji "Szczypty..." w Gdańsku w Ratuszu Staromiejskim , relację zamieścił mój kolega Piotr z Krytyki Politycznej oczywiście na zdjęciach mnie nie ma bo chciałem aby mnie nie było mimo że byłem http://www.mmtrojmiasto.pl/5218/2009/4/8/relacja-ze-spotkania-metadon-w-gdansku?districtChanged=true"
wladio
Post Scriptum od Maśki
Nasz kolega Wladek jest człowiekiem czynu i słowa jest również skromny i ceni sobie swoją prywatność.Mimo że wcześniej zamieściłam tu parę fotek ze wspólnych spotkań to po przemyśleniu muszę je zdjąć jak sobie tego życzy Wladek.
Jeśli podoba się wam promocja zorganizowana przez Władka to prosze,powielajcie opis tego wydarzenia,mówcie o nim znajomym i rodzinie.Mówcie o Władku który po za pracą zarobkową,rodziną i terapią znajduje czas by robić co tylko możliwe aby tą terapie mogli stosować inni potrzebujący!.
BRAWO DLA WŁADKA!
Marianna Maśka Iwulska
_____
Ratusz Staromiejski w Gdańsku, 2 kwietnia 2009Relacja ze spotkania Metadon w Gdańsku
Gdańsk jest jedynym dużym miastem w Polsce pozbawionym programu walki z nałogami. W czwartek, 2 kwietnia w Ratuszu Staromiejskim odbyło się spotkanie poświęcone przybliżeniu problematyki terapii substytucyjnej oraz omówienie przyczyn jej braku w Trójmieście.
Wszyscy uczestnicy spotkania zgodzili się, że terapia metadonowa jest formą leczenia niezwykle skuteczną. Jak podkreślał w swoim wystąpieniu dr Jan Chrostek Maj z Collegium Medicum UJ - który swoje wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu programu substytucyjnego w Krakowie zawarł w, stanowiącej pretekst do organizacji spotkania, książce Szczypta nadziei - pozwala ona nie tylko wyrwać się z nałogu, ale przede wszystkim normalnie żyć. Jak podają statystyki, jedynie 8 procent pacjentów po trzech latach wraca do zażywania narkotyków.
Prowadząca spotkanie Ewa Zarazińska, dyrektorka Wojewódzkiej Przychodni Skórno-Wenerologicznej w Gdańsku, dodała również, iż zażywanie metadonu radykalnie redukuje liczbę zakażeń wirusem HIV. Pozytywną opinię o programie wyrażał również, zabierający głos z sali, dr Wojciech Waldman, dyrektor Pomorskiego Centrum Toksykologicznego.
Brak programu jest sprzeczny z konstytucją?
Brak programu substytucyjnego w Gdańsku jest również sprzeczne z Konstytucją RP. Jak podkreślali wspólnie Jak Chrostek Maj oraz przysłuchujący się debacie Wiktor Osiatyński, łamie to prawo do równego dostępu do leczenia. W ostateczności oskarżymy o jego pogwałcenie prezydenta Gdańska - pół żartem, pół serio stwierdził ten ostatni.
Doceniona waga argumentów
Wagę tych argumentów docenił dr Jacek Sękiewicz, przewodniczący grupy eksperckiej przy Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. Sam również przyznał, że jest zwolennikiem wprowadzenia programu substytucyjnego w Gdańsku. Więcej, kierowana przez niego grupa ekspercka w poprzednim roku zaopiniowała pozytywnie jego wdrożenie w życie. Zgodnie z jego opinią, ta forma leczenia z pewnością przyczyniłaby się do poprawy problemu narkomanii w mieście.
Wprowadzenie programu jest konieczne
"Jeśli jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?" - dopytywała się jednak prowadząca dyskusję. Skoro wszyscy zgromadzeni, z przewodniczącym grupie doradzającej Urzędowi Marszałkowskiemu na czele, zgadzali się, że wprowadzenie programu substytucyjnego w Gdańsku jest konieczne, to czemu jeszcze go nie ma? Pytał o to również Jacek Charmast, uczestnik spotkania i przewodniczący Polskiej Sieci ds. Polityki Narkotykowej. Ten ostatni słusznie zauważył, iż długoletnie zaniedbania w sprawie terapii substytucyjnej w Gdańsku rodzą podejrzenie o niemerytoryczne powody jej braku. Niejasne są mechanizmy, które blokują podjęcie decyzji władzom Gdańska.
Wniosek ze spotkania jest jeden: wprowadzenie terapii metadonowej jest konieczne. Jej brak nie tylko uniemożliwia powrót do społeczeństwa osób uzależnionych, ale również kosztuje wiele żyć ludzkich - podsumował p. Władek z Gdańska, uczestnik debaty i wieloletni pacjent programów substytucyjnych. Niezwykle ważny jest czas - uzależnieni odchodzą na tamten świat w zastraszającym tempie. Możemy albo im pomóc, albo odwrócić wzrok. Brak terapii metadonowej w Gdańsku kosztuje życie.
Metadon w Gdańsku (2 kwietnia 2009)
Uczestnicy: Jacek Charmast (Polska Sieć ds. Polityki Narkotykowej), Jan Chrostek Maj (Collegium Medicum UJ), Jacek Sękiewicz (Ośrodek Terapii Uzależnień w Smażynie), Władek z Gdańska (uczestnik programu substytucyjnego w Krakowie).
Prowadzenie: Ewa Zarazińska (Wojewódzka Przychodnia Skórno-Wenerologiczna w Gdańsku)
Organizatorzy: Klub Krytyki Politycznej w Gdańsku, Open Society Institute, Polska Sieć ds. Polityki Narkotykowej, Stowarzyszenie Jump 93
Autor tekstu: Piotr Kozak
Metadon dla Gdańska
Władze Gdańska widzą potrzebę utworzenia programu substytucyjnego(co radni zgodnie orzekli) lecz...nie u siebie w miescie ,chyba!Od 2 lat od zapewnien radnych miasta Gdańsk o tym że utworzą na terenie miasta program substytucyjny dla pacjentów uzależnionych od opiatów programu nadal nie ma!Gdańsk jest jedynym wiekszym miastem w Polsce który nie tylko nie posiada programu substytucyjnego,nie posiada on efektywnej sieci usług redukcji szkód które wymagane są przez Unię Europejską jako część polityki społeczeństwa obywatelskiego.Namawiamy do pisania do władz Gdańska listów i maili z zapytaniami "Co z programem substytucyjnym dla Gdańska?"
Marianna Iwulska
P.S.Nizej petycje w tej sprawie.
Uczestnicy XV Konferencji „Człowiek Żyjący z HIV w Rodzinie i Społeczeństwie” Warszawa, 1-3 grudnia 2008 r.
Warszawa,
dnia 2 grudnia 2008 r.
Do Prezydenta Miasta Gdańska
Pana Pawła Adamowicza
P E T Y C J A
Szanowny Panie Prezydencie,My niżej podpisani, uczestnicy XV Konferencji „Człowiek Żyjący z HIV w Rodzinie i Społeczeństwie”, która odbywa się w Warszawie, w dniach 1-3 grudnia 2008 r., naukowcy, specjaliści, przedstawiciele samorządów i organizacji pozarządowych, a także rzeczywiste osoby żyjące z HIV w Rodzinach i Społeczeństwie, uczestnicy programów substytucyjnych z innych miast kraju, którym na sercu leży respektowanie Praw Człowieka oraz dobro Polaków w dobie pandemii HIV,Zwracamy się z prośbą o niezwłoczne wprowadzenie w Gdańsku programu leczenia substytucyjnego osób uzależnionych od środków psychoaktywnych.
Mamy świadomość, że brak w P.T. Pana Mieście takiego programu skutkuje dyskryminacją, marginalizacją i wykluczeniem społecznym osób uzależnionych.W XXI wieku nie powinno już być miejsca na „społeczną narkofobię”. Problem narkomanii powinien przestać być, przedmiotem politycznych rozgrywek czy pruderyjnych manipulacji wąskiej grupy quasi-profesjonalnych specjalistów.
Ludzie mają prawo do leczenia, osoby uzależnione także.
Jak widać na przykładach wielu miast w krajach UE, leczenie substytucyjne jako forma redukcji szkód związanych z przyjmowaniem środków psychoaktywnych stanowi jedną z najbardziej skutecznych metod profilaktyki epidemii HIV i innych chorób przenoszonych drogą iniekcji. W naszym przekonaniu, profesjonalny, respektujący Ludzkie Prawa, zgodny z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii program leczenia substytucyjnego w Gdańsku będzie dowodem na P.T. Pana Prezydenta odpowiedzialne i ucywilizowane rozwiązywanie problemów osób uzależnionych.
Z poważaniem,
(-) Uczestnicy Konferencji
Petycje o "Powołanie programu substytucyjnego w Gdańsku"
Nie posiadamy możliwości podpisywania ich na naszej stronie!!! Po pobraniu i podpisaniu prosimy o przesłanie pod adres: [email protected]
dziękuję
tekst i pomysł oraz opracowanie
PSdsPN i JUMP`93
Warszawa,2008-12-02
Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku
Do Departamentu Polityki Społecznej
Dyrektor Departamentu
Krystyna Dominiczak
z-ca Dyrektora Departamentu
Elżbieta Lamparska
80-810 Gdańsk,
ul. Okopowa 21/27
Szanowni Państwo
Polska Sieć ds. Polityki Narkotykowej, Stowarzyszenie Pacjentów Programów Substytucyjnych „JUMP’93”, Małopolskie Stowarzyszenie Uczestników Programów Substytucyjnych „Wyzwolenie”, przedstawiciele Ogólnopolskiej Sieci Osób Żyjących z HIV/AIDS „Sieć Plus”, oraz uczestnicy XV Międzynarodowej Konferencji „Człowiek żyjący z HIV w Rodzinie i społeczeństwie” Dnia 2 grudnia 2008r., podpisujemy się pod petycją o powołanie Programu Metadonowego w Mieście Gdańsk.
Substytucja Metadonem istnieje w Polsce od 1992, dając wymierne korzyści dla zdrowia osób uzależnionych od opiatów/heroiny i zdrowia publicznego. Polska, jest krajem nastawionym, do tej pory, na formy terapii abstynencyjnej, społecznościowej, lecz z rekomendacji Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka i Komisji Praw Człowieka, z dnia 17 listopada 2008r., wiemy, że to sam pacjent, powinien decydować o tym, z jakiej formy leczenia, chce korzystać i taką formę trzeba mu udostępnić.
Leczenie substytucyjne jest składową częścią Redukcji Szkód. Doskonale wpływa również, na radykalne zmniejszenie przestępczości wśród osób używających opioidy, a co za tym idzie, zmniejsza się ilość popełnianych przestępstw związanych z narkotykami, takich choćby jak kradzieże i handel narkotykami. Tym samym, zmniejsza się ilość kosztów: prokuratury, sądów i więzień.Substytucja metadonem, redukuje również ilość nowych zakażeń wirusem HIV wśród osób przyjmujących je drogą dożylną, jak również, przynosi korzyści finansowe: czynny, chory użytkownik śródków psychoaktywnych kosztuje podatnika około 18 razy więcej, niż leczony substytucyjnie. Poza tym, przy nie leczonym użytkowniku, nie ma żadnej kontroli nad faktem, że jest potencjalnym zakażającym HIV i HCV. Lecząca się osoba, sama zaczyna dbać o swoje zdrowie, a możliwość zakażania innych, przy jednoczesnym przyjmowaniu leków ARV, jest zredukowana do 20%. Jednym z efektów „wojny narkotykowej” jest rosnąca epidemia HIV / AIDS oraz HCV w Polsce, jak i w krajach, w których jest represyjna polityka narkotykowa.W ciągu 16 lat istnienia w Polsce programów substytucji metadonem, nie odnotowano żadnego poważnego przypadku przedawkowania substancjami psychoaktywnymi, gdy wiadomo, że takie przypadki są dość częste, wśród czynnych użytkowników, co naraża środki publiczne na ogromne koszty, związane z leczeniem przedawkowań oraz chorób towarzyszących przyjmowaniu narkotyków. Dodatkowo, w ciągu tych 16 lat działania programów Metadonowych, nie zanotowano przypadku nowego zakażenia, to znaczy: żaden zdrowy pacjent, który wszedł do programu metadonowego, nie został zakażony!!! Pacjenci substytucyjni wracają do ogólnie przyjętych norm społecznych: podejmują pracę, naukę, płacą podatki, zakładają rodziny, dbają o swoje zdrowie i otoczenie. Mają szansę żyć normalnie. Wielu pacjentów substytucyjnych działa społecznie w obszarach pomocowych: szeroko pojętej redukcji szkód, Street working, stowarzyszenia Pacjenckie działające na rzecz czynnych użytkowników, powoływania nowych programów substytucyjnych. Co jest bardzo korzystne, z punktu widzenia terapeutycznego i społecznego, gdyż pomagają w sytuacjach i miejscach, do których trudno dotrzeć osobom z zewnątrz, próbując namówić chorych użytkowników do podjęcia leczenia.Od wielu lat, na całym świecie, metoda ta jest najlepiej udokumentowana, i jej skuteczność, przewyższa wszystkie znane do tej pory formy leczenia uzależnienia od opiatów.
Substytucja metadonowa jest metodą terapii uzależnień, stosowana wobec pacjentów uzależnionych od opioidów. Pacjentom podaje się substytut narkotyku, np. Metadon, Buprenorfinę, o przedłużonym działaniu, w indywidualnie dobranej dawce. Celem substytucji jest Redukcja Szkód, związanych z używaniem nielegalnych substancji psychoaktywnych.
LIST DO PREZYDENTA GDANSKA W SPRAWIE PROGRAMU SUBSTYTUCYJNEGO
List od Marianny Iwulskiej Kraków, 13.11.08
Do Prezydenta Miasta Gdańsk Pana Pawła Abramowicza
Zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc w poparciu inicjatywy otworzenia programu substytucyjnego na terenie Trójmiasta. Chorzy uzależnieni od opiatów z okolic Gdańska potrzebują tej formy leczenia by przeżyć!Chodzi o leczenie substytucyjne dla pacjentów uzależnionych od opiatów(heroina,brown sugar,kompot,opium,kodeina,tramal).Leczenia tego typu nie ma na terenie miasta Gdańsk.Uważam że to błąd kosztujący drogo zarówno miasto Gdańsk a najbardziej osoby chore,uzależnione od opiatów z Gdańska,które płacą najwyższą cenę,cenę życia.Ta forma terapii to dla mnie i wielu innych osób sprawa życia lub śmierci. Nazywam się Marianna Iwulska i jestem pacjentką, uczestniczącą w terapii metadonem,prowadzonej w Poradni Uzależnień przy Szpitalu im.L.Rydygiera w Krakowie,os.Złotej Jesieni 1.Gdyby nie program już bym nie żyła.
Program substytucji metadonem dla osób uzależnionych od opiatów działa w Krakowie przy Szpitalu im. Rydygiera od 2000 roku.Jestem jego pacjentką od samego początku,choć miałam przerwę.Wydawało mi się że poradzę sobie bez podtrzymania metadonem.Niestety skończyło się to powrotem do nałogu a co gorsze zakażeniem HIV i HCV(żółtaczka C).
Teraz ,(jestem na programie teraz od 4 lat), jeszcze bardziej stałam się zwolenniczką tej formy terapii ,nawet jeśli oznacza to czasem długie leczenie. Każdy rodzaj leczenia uzależnienia jest długoterminowy.Szczególnie uzależnienie opiatowe jest trudne do zaleczenia.Proszę wiec dać szanse terapii,która udowodniła już swoją skuteczność.Jest bardzo dobrze udokumentowana,przebadana,opłacalna,tania i efektywna.Chodzi mi o substytucyjne leczenie uzależnienia opiatowego.Zasady tego leczenia są opisane w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 2006r w sprawie leczenia substytucyjnego.Nie chodzi wiec tu o żądną nowość czy program substytucyjny "otwarty" i dla wszystkich.Chodzi o leczenie w ramach istniejącego prawa.
Program na takich zasadach działa w Krakowie.Od 2000 roku ,dzięki programowi narkomania opiatowa,heroinowa, w Krakowie prawie przestała być problemem.
Spadła znacząco liczba zakażeń chorobami przenoszonymi przez krew(HIV/HCV) oraz liczba przedawkowań heroiny.Odkąd istnieje program widać wyraźny spadek przestępstw i tych związanych bezpośrednio z nałogiem heroinowym(posiadanie czy handel) jak i przestępstw pospolitych,związanych pośrednio z nałogiem i z przymusem kupowania narkotyku(rozboje,kradzieże kieszonkowe i sklepowe,stręczycielstwo,prostytucja młodocianych).
Pacjenci ,tak jak spodziewano się tego na podstawie praktyki z państw Europy Zachodniej,zareagowali dobrze na tą formę terapii.Przy około 80 pacjentach po 6 miesiącach,20 z nich pracowało lub uczęszczało do szkół wieczorowych.Wielu osobom udało się pogodzić z rodziną, inni założyli własne.Większość pacjentów ma stałe ,legalne dochody,płaci podatki,nie łamie prawa oraz prowadzi zdrowy tryb życia.Dochody to w 20% przypadków praca ,reszta korzysta jeszcze z pomocy opieki społecznej lecz i oni myślą o zasiłkach tymczasowo ,jako sposób na przeżycie czasu w którym starają się podnieść swoje kwalifikacje zawodowe i znaleźć pracę.
Pisze to wszystko jako jedna z pacjentek.Moje życie potwierdza te wszystkie wspaniale opisy, które podałam powyżej.Gdyby nie program metadonowy w Krakowie nie pisałabym teraz do Pana. Proszę otworzyć swoje serce i umysł.Metadon czy buprenorfina to leki ratujące życie,szansa na zaleczenie,szansa na nowe życie.Życie wolne,godne i uczciwe ,bez nałogu i łamania prawa.Dane statystyczne potwierdzają moje słowa,takiej szansy nie marnuje się.
Bardzo proszę o poparcie dla programu substytucyjnego na terenie Gdańska,w imieniu własnym oraz Małopolskiego Stowarzyszenia Uczestników Programów Substytucyjnych WYZWOLENIE Przewodnicząca Zarządu
Marianna Iwulska